Kto powiedział, że rozeznanie jest łatwe?

autor: Mark Mallett

Publiczne rozeznawanie proroctw jest trochę jak wejście na pole bitwy. Z których lecą kule obie strony — „przyjazny ogień” jest nie mniej szkodliwy niż ogień przeciwnika.

Niewiele rzeczy wywołuje więcej kontrowersji w życiu Kościoła niż jego mistycyzm, prorocy i widzący. To nie tak, że sami mistycy są aż tak kontrowersyjni. Często są to prości ludzie, a ich przesłanie jest proste. Raczej to upadła natura człowieka – jego skłonność do nadmiernego racjonalizowania, odrzucania tego, co nadprzyrodzone, polegania na własnych mocach i oddawania czci swemu intelektowi, często prowadzi do niekontrolowanego odrzucania tego, co nadprzyrodzone.

Nasze czasy nie są inne.

Pierwotny Kościół przyjął oczywiście dar proroctwa, który św. Paweł uważał za najważniejszy zaraz po autorytecie apostolskim (por. 1 Kor 12). Doktor Niels Christian Hvidt pisze: „Większość uczonych zgadza się, że proroctwa odgrywały ważną rolę we wczesnym Kościele i że problemy z radzeniem sobie z nimi prowadziły do ​​zmiany władzy we wczesnym Kościele, a nawet do powstania gatunek ewangeliczny”.[1]Proroctwo chrześcijańskie – tradycja pobiblijna, p. 85 Ale samo proroctwo nigdy nie ustało.

Proroctwo, jakie było znane w Koryncie, nie było już uważane za właściwe dla świątyni…. Nie umarło jednak całkowicie. Zamiast tego poszła na arenę z męczennikami, na pustynię z ojcami, do klasztorów z Benedyktem, na ulice z Franciszkiem, do klasztorów z Teresą z Avila i Janem od Krzyża, do pogan z Franciszkiem Ksawerym… Bez miana proroków charyzmatycy tacy jak Joanna d’Arc i Katarzyna ze Sieny mieliby głęboki wpływ na życie publiczne polis i Kościół. —Ks. George’a T. Montague’a, Duch i jego dary: Biblijne tło chrztu w Duchu, mówienia językami i proroctw, Prasa Paulistyczna, s. 46. XNUMX

Niemniej jednak zawsze pojawiały się trudności. „Od początku” – pisze dr Hvidt – „proroctwo było powiązane ze swoim odpowiednikiem — fałszywym proroctwem. Pierwsi świadkowie potrafili rozpoznać fałszywe proroctwa dzięki swojej zdolności rozpoznawania duchów, a także dzięki pewnej znajomości prawdziwej doktryny chrześcijańskiej, na podstawie której sądzeni byli prorocy”.[2]Ibid. str. 84

Chociaż rozeznawanie proroctw na tle 2000 lat nauczania Kościoła jest pod tym względem dość prostym ćwiczeniem, pojawia się poważne pytanie: czy nasze pokolenie nadal zachowało zdolność „rozeznawania duchów”?

Jeśli tak, to staje się to coraz mniej oczywiste. Jak pisałem jakiś czas temu w Racjonalizm i śmierć tajemnicy, okres Oświecenia położył podwaliny pod stopniowe odrzucenie tego, co nadprzyrodzone, na rzecz wyłącznie racjonalnego (i subiektywnego) postrzegania świata. Kto wierzy, że nie zainfekowało to samego Kościoła, wystarczy rozważyć, w jakim stopniu sama liturgia została pozbawiona znaków i symboli wskazujących na Zaświaty. W niektórych miejscach ściany kościołów dosłownie pobielono, rozbito posągi, zgaszono świece i oblano kadzidła, a ikony, krzyże i relikwie chowano w szafach. Oficjalne modlitwy i obrzędy zostały rozwodnione, a ich język przytłumiony.[3]por O uzbrojeniu mszy i O Mszy idącej naprzód

Ale wszystko to jest jedynie fizycznym skutkiem podstawowej choroby duchowej, którą przez dziesięciolecia wybielał mistycyzm w naszych seminariach, do tego stopnia, że ​​wielu dzisiejszych duchownych nie jest przygotowanych do radzenia sobie z rzeczywistościami nadprzyrodzonymi, charyzmatami i walką duchową, a tym bardziej z proroctwami .

 

Ostatnie kontrowersje

Ostatnio pojawiły się pewne kontrowersje dotyczące niektórych widzących i mistyków, których dostrzegliśmy w Countdown to the Kingdom. Jeśli jesteś tu nowy, zalecamy najpierw przeczytanie naszego Zastrzeżenia dotyczącego odpowiedzialności na stronie Strona główna wyjaśnia to zarówno powód istnienia tej strony internetowej, jak i proces rozeznawania, zgodnie z wytycznymi Kościoła.

Ci z nas, którzy założyli tę stronę (patrz tutaj) wraz z naszym tłumaczem, Peterem Bannisterem, znali ryzyko związane z tym projektem: odruchowe odrzucenie wszystkiego, co mistyczne, stereotypowe etykietowanie naszego zespołu lub naszych czytelników jako „łowców zjaw”, głęboki cynizm prywatnych objawień wśród naukowców, domyślny opór duchowieństwa i tak dalej. Niemniej jednak żadne z tych zagrożeń lub zagrożeń dla naszej „reputacji” nie przewyższa biblijnego i odwiecznego imperatywu św. Pawła:

Nie gardzcie słowami proroków, ale sprawdzajcie wszystko; trzymaj się tego, co dobre… (1 Thessalonians 5: 20-21)

Kierowany przez Magisterium Kościoła, sensus fidelium umie rozpoznać i przyjąć w tych objawieniach to, co stanowi autentyczne wezwanie Chrystusa lub jego świętych do Kościoła.  -Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 67

To właśnie to „autentyczne wezwanie Chrystusa” i Matki Bożej nas niepokoi. Rzeczywiście, mamy zaszczyt otrzymywać cotygodniowe listy z całego świata, w których dziękują nam za ten projekt, odkąd został on zainicjowany w święto Zwiastowania, prawie cztery lata temu. Doprowadziło to do „nawrócenia” wielu osób, często dramatycznie. Taki jest nasz cel – reszta, jak przygotowanie na apokaliptyczne zmiany, jest drugorzędna, choć w żadnym wypadku nieistotna. W przeciwnym razie dlaczego Niebo miałoby mówić o tych czasach, gdyby w ogóle nie były one ważne?

 

Widzący, o których mowa

W ubiegłym roku z różnych powodów usunęliśmy z tej witryny trzech widzących. Pierwsza dotyczyła anonimowej duszy, która w widoczny sposób zobaczyła numery tzw. „Błękitnej Księgi” orędzi Matki Bożej do zmarłego ks. Stefano Gobbiego. Jednakże Ruch Księży Maryjnych w Stanach Zjednoczonych zażądał, aby orędzia nie były publikowane poza kontekstem całego tomu, dlatego ostatecznie je usunęliśmy.

Drugim widzącym był Ks. Michel Rodrigue z Quebecu w Kanadzie. Jego filmy i nauki opublikowane tutaj dotarły do ​​dziesiątek tysięcy osób i poruszyły niezliczone dusze, aby „obudziły się” i zaczęły poważnie traktować swoją wiarę. Będzie to trwały owoc apostolatu tego wiernego kapłana. Jak szczegółowo opisaliśmy w poście tutajjednakże pewna dramatyczna, nieudana przepowiednia rzuciła cień na to, czy ks. Michela można uznać za wiarygodne źródło prorocze. Bez ponownego rozpatrywania tej decyzji możesz przeczytać, dlaczego nie publikujemy już jego proroctw tutaj. (Warto zauważyć, że chociaż jego biskup zdystansował się od proroctw o. Michela, nigdy nie powołano żadnej oficjalnej deklaracji ani komisji w celu zbadania i formalnego oświadczenia w sprawie rzekomych prywatnych objawień).

Trzecią rzekomą jasnowidzką usuniętą z Countdown jest Gisella Cardia z Trevignano Romano we Włoszech. Jej biskup oświadczył niedawno, że należy wziąć pod uwagę rzekome objawienia const de non nadnaturalitate — nie ma pochodzenia nadprzyrodzonego i dlatego nie jest godna wiary. Zgodnie z naszym Zastrzeżeniem usunęliśmy te wiadomości.

Jednakże kwestię „zdolności rozpoznawania duchów” słusznie poruszył Peter Bannister w „Odpowiedź teologiczna dla Komisji w sprawie Giselli Cardia.” Co więcej, poza poruszonymi przez niego kwestiami, dowiedzieliśmy się, że tamtejszy biskup przyznał w niedawnym wywiadzie, że „zadanie Komisji nie dotyczyło stygmatów [na rękach Giselli], koncentrując się raczej na zjawisku objawień .”[4]https://www.affaritaliani.it Jest to co najmniej kłopotliwe.

Bardzo dziwne wydaje mi się to, że metodologia zastosowana przez Komisję diecezji Civita Castellana nie uwzględniała organicznego związku między objawieniami, przesłaniami i różnymi rodzajami rzekomych przejawów nadprzyrodzonych (w tym w tym przypadku stygmatami, szczególnie biorąc pod uwagę istniejące medyczne dokumentacja). Z pewnością najbardziej oczywistym i eleganckim wyjaśnieniem jest uznanie takich zjawisk, jeśli są autentyczne, za wskaźniki autentyczności objawień i związanych z nimi przesłań. Czy wiadomości rzekomo otrzymane przez Gisellę Cardię nadal mogą zawierać błędy, jeśli zjawiska są prawdziwe? Tak, oczywiście, ponieważ w odbiorze przekazu mistycznego zawsze biorą udział czynniki ludzkie, a rzeczy mogą zostać „zagubione w przekazie” ze względu na nieodłączne ograniczenia odbiorcy. Jak jednak racjonalnie uzasadnione jest otwarte przyznanie, że rzekome stygmaty Giselli Cardii nie zostały zbadane (tzn. tym samym że nadprzyrodzone pochodzenie nie zostało wykluczone), lecz nie wydano jeszcze wyroku const de non nadnaturalitate odnośnie wydarzeń w Trevignano Romano? [5]Bannister podsumowuje: „Sformułowanie stały stan nie… jest zdecydowanie negatywny i wykracza poza stwierdzenie „braku dowodu” na istnienie zjawisk nadprzyrodzonych. Jedynym wnioskiem, jaki można wyciągnąć, jest to, że diecezja uznała, że ​​kwestia stygmatów nie ma znaczenia dla śledztwa, co jest co najmniej niezwykle zaskakujące i rodzi więcej pytań niż udziela odpowiedzi. Czy niewyjaśnione pojawienie się ran odpowiadających ranom Chrystusa w czasie Wielkiego Postu i ich równie niewyjaśnione zniknięcie po Wielkim Piątku w obecności świadków nie jest w jakiś sposób „wydarzeniem” wartym wzięcia pod uwagę?” —Peter Bannister, MTh, MPhil

Można tu powiedzieć więcej, na przykład o tym, że przesłania pani Cardii były ortodoksyjne, odzwierciedlały przekazy innych zatwierdzonych widzących i były zgodne z proroczym konsensusem.

 

Załamanie rozeznania

Zwracam na to uwagę dlatego, że dowiedzieliśmy się o pewnym katolickim księdzu, dobrze znanym w kręgach Woli Bożej, który oskarża tę stronę internetową o promowanie „fałszywych widzących”. To zniesławienie trwa już od jakiegoś czasu, co zaniepokoiło wielu, którzy kiedyś ufali jego rozeznaniu. Co więcej, świadczy to o zasadniczym braku zrozumienia procesu „rozeznawania duchów” i celu tej strony internetowej.

Nie stwierdzamy tutaj, że jakiekolwiek proroctwo jest prawdziwe (chyba że w oczywisty sposób się spełni) – nawet te dotyczące zatwierdzonych widzących, których przesłania, można powiedzieć, w najlepszym wypadku są godne wiary. Odliczanie do Królestwa istnieje raczej po to, aby po prostu rozeznać, wraz z Kościołem, poważne i bardziej wiarygodne przesłania rzekomo z Nieba.

Przypomnijmy, że św. Paweł prosił proroków, aby powstali na zgromadzeniu i głosili swoje przesłanie:

Powinno przemówić dwóch lub trzech proroków, a pozostali rozeznać.  (1 Kor 14, 29-33)

Jeśli jednak Paweł lub grono wierzących uznało jakieś przesłanie lub proroka za niewiarygodne, czy oznacza to, że „promowali fałszywych widzących”? To oczywiście śmieszne. Jak inaczej można określić prawdziwość rzekomego proroctwa, jeśli nie zostanie poddana próbie widzący? Nie, Paweł i zgromadzenie prawidłowo rozeznali, co stanowi „autentyczne powołanie Chrystusa”, a co nie. I tego właśnie próbujemy tutaj również.

Nawet wtedy wydaje się, że Kościół najczęściej ponosił tragiczne porażki w swoich deklaracjach na temat świętych i mistyków. Od św. Joanny d'Arc, przez św. Jana od Krzyża, przez widzących z Fatimy, po św. Faustynę, św. Pio, itd. uznawano je za „fałszywe”, aż w końcu uznano je za prawdziwe.

To powinno być ostrzeżeniem dla tych, którzy są na to gotowi kamienować prorokówa tym bardziej ci, którzy po prostu zaoferowali platformę dla swego rozeznania.

 

O służebnicy Bożej Luizie Piccarrecie

Wreszcie wyciekł poufny list pomiędzy kardynałem Marcello Semeraro z Dykasterii ds. Kanonizacyjnych a biskupem Bertrandem z Mendes, przewodniczącym Komisji Doktrynalnej Episkopatu we Francji. Z pisma wynika, że ​​proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Luizy Piccarrety został zawieszony.[6]por La Croix2 lutego 2024 r. Podano powody „teologiczne, chrystologiczne i antropologiczne”.

Jednakże małe, dalsze wyjaśnienia zawarte w liście ujawniają coś, co wydaje się być rażącym wprowadzeniem w błąd w pismach Luizy, które nie tylko zawierają 19 imprimatur i nihil obstat (nadane przez powołanego cenzorska biblioteka, który sam jest kanonizowanym świętym Hannibalem di Francia), ale zostały sprawdzone przez dwóch cenzorów teologicznych powołanych przez Watykan.[7]por O Luizie i jej pismach Obydwoje niezależnie doszli do wniosku, że jej prace są pozbawione błędów – co pozostaje aktualnym poglądem ordynariusza miejsca, ustalonym dwanaście lat temu:

Pragnę zwrócić się do wszystkich, którzy twierdzą, że te pisma zawierają błędy doktrynalne. Do tej pory nie zostało to potwierdzone przez żadne oświadczenie Stolicy Apostolskiej ani osobiście przeze mnie… osoby te wywołują zgorszenie wiernych, którzy są karmieni duchowo przez wspomniane pisma, wzbudzając także podejrzenia tych z nas, którzy są gorliwi w pogoni za sprawy. - abp Giovanni Battista Pichierri, 12 listopada 2012 r .; danieloconnor.files.wordpress.com

Nie powstrzymało to jednak biskupów koreańskich od niedawnego potępienia jej pism. Jednakże ich oskarżenia wobec twórczości tego świętego mistyka są na tyle problematyczne, że nasz kolega, prof. Daniel O'Connor, opublikował artykuł obalając ich wnioski w interesie właściwej dyskusji teologicznej, biorąc pod uwagę legendarną świętość i aprobatę tego Sługi Bożego.

W moim artykule O Luisie i jej pismach, Wyjaśniłem szczegółowo długie i niesamowite życie tej włoskiej mistyczki, która napisała 36 tomów – ale tylko dlatego, że nakazał jej to jej kierownik duchowy, św. Hannibal. Przez większość czasu żyła wyłącznie Eucharystią i czasami całymi dniami była w stanie ekstazy. Istota jej przesłania jest taka sama, jak przekazywana przez Ojców wczesnego Kościoła: że przed końcem świata Chrystusowe Królestwo Woli Bożej będzie królować „tak i na ziemi, jak i w niebie”, o czym codziennie modlimy się od 2000 lat w „Ojcze nasz”.[8]por Jak zaginęła era

Dlatego ostre oskarżenia, jakie widzimy zarówno ze strony świeckich, jak i księży, uznających te pisma za „demoniczne”, same w sobie są „znakiem czasu”. Rozpowszechnianie pism jest bowiem niezbędnym przygotowaniem na nadchodzącą Erę Pokoju.[9]"Czas, w którym te pisma zostaną ujawnione, jest względny i zależny od usposobienia dusz, które pragną otrzymać tak wielkie dobro, a także od wysiłku tych, którzy muszą się wysilić, aby być jego trąbami, ofiarując ofiara zwiastowania nowej ery pokoju…” —Jezus do Luizy, Dar życia w woli Bożej w pismach Luisy Piccarreta, rz. 1.11.6 Jeśli mają zostać stłumieni – a teraz są w Korei – to z pewnością niebezpiecznie zbliżyliśmy się do „Dzień Sprawiedliwości”, o którym Jezus mówił św. Faustynie.

Można by powiedzieć więcej, jednak nie zamierzałem pisać książki. Rozeznawanie proroctw nie zawsze było rzeczą łatwą. Co więcej, przesłanie proroków rzadko było uwzględniane w historii zbawienia w najlepszych czasach… i zwykle to „kościół” jest tymi, którzy ich kamienują.

W tym samym czasie, gdy po całym świecie szerzyły się potępienia Giselli i Luizy, szerzyły się także czytania mszalne na ten tydzień:

Od dnia, w którym opuścili wasi ojcowie ziemię egipską, aż do dnia dzisiejszego.
Posyłam do was niestrudzenie wszystkie moje sługi, proroków.
A jednak nie byli mi posłuszni i nie zważali;
nadwyrężyli karki i postępowali gorzej niż ich ojcowie.
Kiedy mówisz do nich wszystkie te słowa,
oni też cię nie słuchają;
gdy do nich zawołasz, nie odpowiedzą ci.
Powiedz im:
To jest naród, który nie słucha
na głos Pana, Boga swego,
lub zrób korektę.
Wierność zniknęła;
samo słowo jest wygnane z ich mowy. (Jeremiasz 7; zob. tutaj)

 

Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Przypisy

Przypisy

1 Proroctwo chrześcijańskie – tradycja pobiblijna, p. 85
2 Ibid. str. 84
3 por O uzbrojeniu mszy i O Mszy idącej naprzód
4 https://www.affaritaliani.it
5 Bannister podsumowuje: „Sformułowanie stały stan nie… jest zdecydowanie negatywny i wykracza poza stwierdzenie „braku dowodu” na istnienie zjawisk nadprzyrodzonych. Jedynym wnioskiem, jaki można wyciągnąć, jest to, że diecezja uznała, że ​​kwestia stygmatów nie ma znaczenia dla śledztwa, co jest co najmniej niezwykle zaskakujące i rodzi więcej pytań niż udziela odpowiedzi. Czy niewyjaśnione pojawienie się ran odpowiadających ranom Chrystusa w czasie Wielkiego Postu i ich równie niewyjaśnione zniknięcie po Wielkim Piątku w obecności świadków nie jest w jakiś sposób „wydarzeniem” wartym wzięcia pod uwagę?”
6 por La Croix2 lutego 2024 r.
7 por O Luizie i jej pismach
8 por Jak zaginęła era
9 "Czas, w którym te pisma zostaną ujawnione, jest względny i zależny od usposobienia dusz, które pragną otrzymać tak wielkie dobro, a także od wysiłku tych, którzy muszą się wysilić, aby być jego trąbami, ofiarując ofiara zwiastowania nowej ery pokoju…” —Jezus do Luizy, Dar życia w woli Bożej w pismach Luisy Piccarreta, rz. 1.11.6
Opublikowany w Ks. Stefano Gobbi, Gisella Cardia, Luiza Piccarreta, Wiadomości.